Wybraliście najlepszych radnych Tarnowskich Gór [WYNIKI]

Każdy mógł przyznać dziennie swojemu faworytowi pięć głosów pozytywnych i tyle samo negatywnych radnemu, który jego zdaniem w ciągu pierwszych sześciu miesięcy sprawowania mandatu niczym się nie popisał. Po co taki plebiscyt? To proste - byście mogli rozliczyć radnych, czy realizują to, co Wam przed wyborami obiecali.

Kto zatem, Waszym zdaniem, zasłużył na doping, a kto na krytykę? Wygrał Tomasz Olszewski, radny KWW Inicjatywa Obywatelska. Zwycięzca, po zsumowaniu wszystkich oddanych na niego plusów i minusów, uzyskał 439 pozytywnych głosów! Drugi był Jarosław Ślepaczuk z PO (200 pozytywnych głosów po zsumowaniu), a trzeci, jego klubowy kolega, Łukasz Garus (3 głosy).

Co ciekawe, tylko wymieniona trójka radnych uzyskała od Was więcej przychylnych głosów. Wszyscy pozostali znaleźli się na przeciwległym biegunie. A na samym jego końcu uplasował się Piotr Gładki z Inicjatywy Obywatelskiej. Czym radni zasłużyli sobie na takie opinie, zapytaliśmy o zdanie tak zwycięzcę naszego plebiscytu, jak i jego największego przegranego. Czy zgadzają się z wynikami i czy odzwierciedlają ich poparcie?

Tak rozkładaly się Wasze głosy w plebiscycie

To impuls motywujący do pracy

Rozmowa z Tomaszem Olszewskim, radnym z 439 plusami

Został pan zwycięzcą plebiscytu organizowanego przez tarnowskiegory.naszemia-sto.pl. Jak pan sądzi, skąd taka popularność?
Myślę, że w dużym stopniu mogła o tym zdecydować moja obecność w internecie, który wykorzystuję od początku swojej kampanii wyborczej. Udzielam się na portalach społecznościowych. Mam swoje konto na facebooku, prowadzę bloga i mam stronę internetową, na której można znaleźć informacje o mojej działalności. Obecność w internecie jest niezbędna. To środek, który trzeba wykorzystywać, bo za jego pośrednictwem można najszybciej dotrzeć do wyborców, poznać ich oczekiwania i zostać przez nich ocenionym. Od kiedy jestem radnym, spotykam się też ze swoimi wyborcami osobiście, regularnie, raz w tygodniu na dyżurach.

Jak pan odbiera tę wygraną?
Pół roku sprawowania mandatu to krótki czas, ale sądzę, że wystarczający, by ludzie dostrzegli pierwsze efekty pracy radnych. I ten wynik to sygnał, że dostrzegli mnie i że nadal darzą mnie zaufaniem, a także impuls motywujący do dalszej pracy i realizacji postulatów wyborczych.

A które udało się już zrealizować?
Jednym z takich postulatów było przygotowanie rewitalizacji i strategii rozwoju Tarnowskich Gór. To dwa ważne dokumenty, które są już na etapie prac w komisji.

To jest zwykła, ludzka zawiść

Rozmowa z Piotrem Gładkim, który zebrał najwięcej minusów

Jak pan myśli, co spowodowało, że zajął pan ostatnie miejsce w internetowym rankingu?
Ja zawsze miałem szacunek dla siebie i społeczeństwa, a ci, którzy pozwolili sobie na taką ocenę... cóż, to ich osobista sprawa. Gdyby każdy z radnych zrobił dla tego miasta tyle, co ja, miasta by kwitło, żyło w dobrobycie. To co, zrobiłem, to najlepsza promocja na świecie.

Na przykład?
Mój syn jest kardiochirurgiem dziecięcym w Krakowie, w Polsko-amerykańskich Klinikach Serca. Organizujemy dla tych klinik gale charytatywne,dla ratowania chorych dzieci, gdzie starszy syn, jako wirtuoz skrzypiec, gra. Na tych galach są ministrowie, artyści, sama elita. Gale odbywają się w Krakowie, a ja zawsze daję zaproszenia mieszkańcom Tarnowskich Gór. Dwa tygodnie temu zrobiłem piękny koncert na rynku. Grał muzyk z Austrii. Przyszło na niego prawie 400 osób.

Czy odczuwa pan, że jest pan źle postrzegany przez internautów-wyborców?
To zwykła ludzka zawiść. Ja mam się czym pochwalić, i dziećmi, i pracą dla tego miasta. Robię rzeczy, których inni nie są w stanie zorganizować. Odbieram codziennie tysiące telefonów z podziękowaniami za to, co robię. Dla mnie wszystkie minusy to tylko i wyłącznie forma chorobliwej złośliwości. Warto zapytać innych radnych, co zrobili dla miasta.