Będziemy mieć prawdziwe kino studyjne?

W Tarnowskich Górach ostatnie z dwóch działających swego czasu w mieście kin, zamknięto sześć lat temu. Teraz znajduje się w nim... Chińskie Centrum Handlowe. Sale kinowe miały także mniejsze gminy w powiecie, chociażby Świerklaniec i Miasteczko Śląskie.

Jednak na kino, także z ambitnym repertuarem, jest nadal zapotrzebowanie. Dowodem na to jest działający już od roku przy Tarnogórskim Centrum Kultury Dyskusyjny Klub Filmowy "Olbrzym". Mieści się on w kameralnej salce na około 50 osób. Daleko jej do standardów sal kinowych multipleksów.

- Na początku wyświetlaliśmy filmy w jeden dzień i przychodziło na nie po kilka osób. Teraz wieczory filmowe organizujemy kilka razy w tygodniu i przychodzi na nie średnio 25 osób - mówi Jakub Pudełko, pomysłodawca DKF-u.

W październiku wszystkie filmy zobaczyło 420 osób. "Olbrzym" proponuje przede wszystkim ambitny repertuar, głównie kino autorskie takich reżyserów jak Roman Polański, Quentin Tarantino, Jim Jarmusch, Woody Allen. Można tutaj także zobaczyć klasykę polskiego kina, a także najciekawsze filmy dokumentalne ostatnich lat. Bilet na seans kosztuje 5 zł, a opłaty wprowadzono dopiero kilka miesięcy po uruchomieniu DKF-u.

- Wyświetlane są tutaj ciekawe filmy, no i bilety są tanie. W multipleksie trzeba wydać około 20 zł za wejściówkę. Jest różnica - mówi Bartosz Klimaj, który wybrał się do DKF-u w piątek.

Są plany, aby w Tarnowskich Górach uruchomić prawdziwe kino studyjne. W Tarnogórskim Centrum Kultury trwa remont sali widowiskowej z widownią na około 200 osób.

- Chcemy postarać się o pieniądze na stworzenie kina cyfrowego, które pozwalałoby nam także wyświetlać filmy w trójwymiarze. Polski Instytut Sztuki Filmowej promuje teraz ten kierunek rozwoju sieci kin, także przy ośrodkach kultury - mówi Jakub Pudełko.