Metoda „na wnuczka” jest bardzo popularna wśród oszustów. W skrócie, polega na wykonaniu telefonu do starszej(zazwyczaj) osoby i podanie się za członka najbliższej osoby. Oszust stara się przekonać ofiarę, że wpadł w tarapaty(wypadek, zatrzymanie przez policję itp.) i pilnie potrzebuje gotówki. Następnie informuje, że po pieniądze zgłosi się znajomy. Nie zawsze jednak oszustwo się udaje.
W zeszłym roku tarnogórska policja odnotowała 16 zgłoszeń dotyczących tego typu oszustw. Trzy z nich, niestety okazały się udane. W pozostałych przypadkach, potencjalne ofiary pozostały czujne.
– Statystyki nie mówią jednoznacznie o skali tego procederu. Nie wszystkie osoby, które padły ofiarą próby oszustwa zgłaszają się na policję - mówi podkom. Rafał Biczysko, rzecznik tarnogórskiej policji. Od początku roku na policję zgłosiło się 5 osób, które próbowano oszukać. Na szczęście wszystkie te osoby okazały się czujne.
Okazało się, że metoda „na wnuczka” ewoluowała. Oszuści podają się również za księży i policjantów. Ta druga metoda ma dwie wersje.
Pierwsza z nich, jest bardzo zbliżona do "wnuczka”. Oszust przez telefon przedstawia się jako policjant i twierdzi, że bliski członek rodziny trafił do aresztu a teraz potrzebne są pieniądze na kaucję.
Druga jest bardziej rozbudowana. Oszuści przez telefon również podają się za policjantów. Twierdzą, że obserwują oszusta, który właśnie planuje zadzwonić do ofiary i spróbuje metody „na wnuczka”. Oszuści przekonują ofiarę, żeby przekazała pieniądze „wnuczkowi”, który następnie zostanie zatrzymany przez „policjantów”. Do przekazania pieniędzy dochodzi, ale do zatrzymania już nie
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
