Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Odpady po Zakładach Chemicznych. Złożono projekt ustawy

Magdalena Grabowska
W piątek złożono w Sejmie projekt ustawy, która ma pomóc w rozwiązaniu problemu zabezpieczenia odpadów po tarnogórskich Zakładach Chemicznych. To już 22 lata, od kiedy Zakłady Chemiczne w mieście zostały postawione w stan likwidacji. Na terenie po zakładach pozostało setki ton niebezpiecznych substancji, które mogą skazić wody gruntowe zbiornika Gliwice 330.

Sprawa rekultywacji odpadów po Zakładach Chemicznych stanowi problem już od 1994 roku. - To są zakłady które istniały od XIX wieku tak naprawdę. W 1945 zostały znacjonalizowane i do końca swoich dni, czyli do roku 1994 były zakładami państwowymi. W tym czasie najgorsze odpady chemiczne były składowane bezpośrednio na glebie, bez żadnego zabezpieczenia – mówi Arkadiusz Czech, burmistrz Tarnowskich Gór. Odpady były składowane w miejscu, gdzie znajduję się tzw. wychodnia warstw wodonośnych, która ułatwia przenikanie zanieczyszczeń do wód gruntowych.

W latach 2001-2011 udało się zabezpieczyć część odpadów, jednak to wciąż za mało. Na miejscu pozostaje jeszcze ok 425 tys. m sześć chemicznych odpadów. Nadal zagrażają zbiornikowi wód podziemnych, z którego pije wodę ponad milion mieszkańców regionu.

Poselski projekt ustawy przewiduje, że usuwanie zagrożeń będzie możliwe w sytuacji problemu unieszkodliwienia niebezpiecznych odpadów zalegających na nieruchomościach, uprzednio eksploatowanych przez podmioty państwowe, czyli Zakłady Chemiczne, a teraz należących do podmiotów prywatnych. – W skrócie Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska na wniosek na przykład burmistrza lokalnego wydaje decyzję, usuwa przez około dwa lata skutki złych decyzji środowiskowych i odpady, płaci za to budżet państwa i mamy czystą wodę – wyjaśnia pomysłodawca ustawy, poseł Paweł Kobylański z klubu parlamentarnego Nowoczesna. Jak twierdzi, celem projektu ustawy jest uregulowanie procedury wszczynania i przeprowadzania procesu usunięcia odpadów przez Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska. Ustawa ma także prawnie zobowiązać właściciela do udostępnienia nieruchomości, na których zalegają niebezpieczne odpady, w celu ich usunięcia.

- Sama idea nakładania na właścicieli gruntu służebności na rzecz wykonawców usunięcia odpadów w mojej ocenie jest słuszna. Służebność da możliwość dostępu do odpadów, usunięcia tych odpadów, kultywacji gruntu oraz rewitalizacji całego obszaru. Zadowolone powinny być wszystkie strony – przyznaje Arkadiusz Czech.

- Problem nie dotyczy samych Tarnowskich Gór – twierdzi Paweł Kobylański. - Wszyscy tak naprawdę jesteśmy truci przez te zagrożenia, w związku z tym apeluję też do wszystkich klubów parlamentarnych o poparcie tej ustawy. Nie jest to ustawa polityczna, o którą moglibyśmy się kłócić. To jest dla naszego dobra, mam nadzieję, że będziemy szybko mogli działać – dodaje.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tarnowskiegory.naszemiasto.pl Nasze Miasto