Pies gorszy od śmieci

Wolontariusze i władze Tarnowskich Gór porozumieli się już w sprawie nowej lokalizacji azylu dla bezpańskich zwierząt "Cichy Kąt". Profesjonalną opiekę dla psów i kotów można byłoby zorganizować na działce w pobliżu wysypiska śmieci w Rybnej. Choć jeszcze urzędnicy nie wydali żadnej wiążącej decyzji w tej sprawie, a stowarzyszenie nie ma projektu nowego azylu, to już przeciw tej lokalizacji zaprotestowali mieszkańcy Laryszowa, graniczącego z dzielnicą Rybna.

Przypomnijmy, że problemy społecznego azylu "Cichy Kąt", znajdującego się przy ul. Wiśniowej, zaczęły się w ubiegłym roku po protestach mieszkańców dzielnicy Opatowice. Powiatowy Lekarz Weterynarii Adam Drewniok wydał decyzję o wstrzymaniu przyjmowania zwierząt do schroniska do końca ubiegłego roku. W skargach mieszkańcy Opatowic wskazywali, że azyl nie spełnia przepisu rozporządzenia ministra rolnictwa z 2004 roku mówiącym, że tego typu obiekty powinny być oddalone od najbliższych siedzib ludzkich o przynajmniej 150 metrów. Adam Drewniok przeprowadził kontrolę w azylu i nie miał zastrzeżeń do warunków w azylu. Potwierdził też, że schronisko prowadzi program adopcyjny oraz sterylizacji zwierząt. Ma też podpisaną umowę na opiekę weterynaryjną. Niemniej powiatowy weterynarz stwierdził, że schronisko rzeczywiście znajduje się zbyt blisko domów. Wolontariuszom wprawdzie udało się zaskarżyć decyzję Adama Drewnioka i oddalić termin wyprowadzki, ale... - Mamy świadomość, że wcześniej, czy później będziemy musieli się wyprowadzić - przyznaje Krzysztof Mikołajczyk, wiceprezes stowarzyszenia "Cichy Kąt".

W szukanie nowej lokalizacji dla stowarzyszenia zaangażowały się władze Tarnowskich Gór. Wytypowano trzy działki: w Bobrownikach przy ul. Kopalnianej, w Strzybnicy nieopodal stadionu i w Rybnej w pobliżu wysypiska śmieci. Dwie pierwsze lokalizacje ostatecznie odrzucono. W Bobrownikach uchwalony niedawno plan zagospodarowania przestrzennego nie przewiduje przeznaczenia działki pod schronisko, zaś w Strzybnicy zwierzęta mogłyby przeszkadzać sportowcom. Postawiono na Rybną, a ta lokalizacja spodobała się także wolontariuszom. - Azyl znajdowałby się w przepisowej odległości od zabudowań, uwzględniając nawet pas strefy ochronnej. Poza tym do Rybnej jest dobry dojazd - tłumaczy Krzysztof Mikołajczyk. O tym, że azyl w Rybnej mógłby być postawiony zgodnie z prawem przekonuje także Krzysztof Turzański, doradca burmistrza Arkadiusza Czecha.

- Do najbliższych zabudowań w Rybnej jest około 700 metrów, zaś w Laryszowie 400 metrów - informuje Turzański.

Jednak na tę propozycję lokalizacji azylu od razu zareagowali mieszkańcy Laryszowa w gminie Zbrosławice. - Byłem u burmistrza Czecha i przekazałem mu pismo z prośbą, żeby przemyślał nową lokalizację dla tego schroniska. Uciążliwe będzie szczekanie i wycie psów, pewnie będą one też uciekać. Ludzie się tego boją. Schronisko jest też w Miedarach i naszym zdaniem to wystarczy. Poza tym wysypisko też dało się nam już we znaki. Sprawa będzie omawiana na zebraniu wiejskim w kwietniu po świętach - mówi Piotr Szołtysik, sołtys Laryszowa.

Krzysztof Mikołajczyk uważa, że obawy mieszkańców Laryszowa są przesadzone. - Być może wynika to z tego, że nie wiedzą, jak taki azyl funkcjonuje. My chcemy się nadal opiekować tylko zwierzętami poszkodowanymi przez los. Zwierzęta na pewno nie będą uciekać - przekonuje wiceprezes stowarzyszenia. Dodaje, że choć projekt jeszcze nie jest gotowy, ale nowy obiekt będzie spełniał wysokie standardy. - Myślimy też o ekranach dźwiękoszczelnych. Chętnie porozmawiamy z mieszkańcami na ten temat - mówi Mikołajczyk. Aktualnie "Cichy Kąt" opiekuje się około 40 psami i 20 kotami.