KZK GOP i MZKP już kilkanaście lat temu podpisały tzw. unię biletową. Dzięki niej pasażerowie korzystający z usług zarówno jednego, jak i drugiego organizatora przewozów, mogą jeździć autobusami na tych samych biletach. Umowa trwa od tak dawna, że większość pasażerów nawet nie zdaje sobie sprawy z odrębności tych podmiotów. A to najważniejsza kwestia.
MZKP, będąc osobnym podmiotem, rozpoczął procedurę wchodzenia do programu ŚKUP później niż KZK GOP. Już w październiku zeszłego roku, kiedy program ŚKUP zaczynał funkcjonować, pasażerowie z okolic Tarnowskich Gór alarmowali o braku czytników kart w autobusach. Zarówno KZK GOP, jak i MZKP deklarowały wówczas, że urządzenia wkrótce zostaną zainstalowane w pojazdach. Podano nawet datę - 1 listopada 2015 r.
Tymczasem kończy się marzec, a jedyną dobrą wiadomością jest to, że teraz czytniki naprawdę są w trakcie montażu. W połowie zeszłego tygodnia z ust Henryka Szudego, dyrektora MZKP, usłyszeliśmy deklarację, że wszystkie autobusy będą miały czytniki w przeciągu dwóch tygodni. Brak czytników nie powinien być jednak większym problemem, bo wszyscy kontrolerzy są wyposażeni w odpowiednie urządzenia do kontroli kart ŚKUP.
To jednak nie wszystkie niedogodności, z jakimi borykają się pasażerowie MZKP. W Tarnowskich Górach wciąż nie ma planowanego Punktu Obsługi Klienta (POK). A tylko w tym miejscu można złożyć wniosek i odebrać spersonalizowaną kartę ŚKUP, odblokować ją oraz zwrócić. W całym województwie takich punktów jest 40, jednak nie wiadomo, czy podobny powstanie w Tarnowskich Górach.
- Za POK odpowiada mBank, który obok Asseco wygrał przetarg na realizację programu ŚKUP dla KZK GOP. Dworzec w Tarnowskich Górach już dawno jest przygotowany na uruchomienie POK-u - zaznacza Henryk Szudy.
Trzecim problemem jest brak stacjonarnych automatów doładowania ŚKUP. W całym województwie jest ich 109. MZKP chce kupić 10 takich urządzeń - dla każdej z gmin, na terenie której realizuje przewozy (gminy powiatu tarnogórskiego bez Kalet i Radzionkowa oraz Mierzęcice, Toszek i Wielowieś).
- Jedno urządzenie kosztuje 200 tys. zł. Złożyliśmy wniosek o dofinansowanie ze środków unijnych. Jeśli się nie uda, kupimy z własnych pieniędzy jeden automat i postawimy w Tarnowskich Górach - zapowiada Szudy.
Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?