Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Strażacy mają ręce pelne roboty, ale do pożarów jeżdżą rzadko [WIDEO]

Krzysztof Szendzielorz
fot. Krzysztof Szendzielorz
Nasi strażacy wciąż gnieżdżą się w jednym budynku z pogotowiem ratunkowym. I rzadziej gaszą pożary. Teraz częściej jeżdżą do wypadków drogowych.

Strażacy z powiatu tarnogórskiego kilka tygodni po przypadającym 4 maja Dniu św. Floriana, obchodzili swoje święto. Wielu z nich dostało odznaczenia i awanse na wyższe stopnie. Już od dawna dla strażaków gaszenie pożarów stanowi mniejszość spośród ich interwencji. Druhowie i zawodowcy częściej rozcinają rozbite w wypadkach samochody i wypompowują wodę z zalanych piwnic.

Tydzień temu strażacy świętowali w folwarku Ryszarda Wojtachy w tarnogórskiej dzielnicy Repty Śląskie. O ich święcie nie zapomnieli nie tylko samorządowcy z powiatu tarnogórskiego. List z tej okazji przesłał także wicepremier Waldemar Pawlak, który szefuje także wszystkim strażakom-ochotnikom w Polsce.

Starosta tarnogórski Lucyna Ekkert przypomniała zaangażowanie strażaków w walce z ubiegłoroczną powodzią. Ta zaś nie ominęła także naszego powiatu. Przypomnijmy, że największe zagrożenia powodziowe były w Kaletach, Tworogu i Krupskim Młynie, gdzie wylała rzeka Mała Panew i jej dopływ, rzeka Stoła.

Strażacy nie tylko pompowali wodę z piwnic, ale przede wszystkim pomagali układać worki z piaskiem i umacniali wały przeciwpowodziowe. Udało się uniknąć takiej katastrofy, jak chociażby w Bieruniu, chociaż zagrożenie zalaniem chociażby znacznej części Kalet było bardzo duże.

- W ubiegłym roku zanotowaliśmy ponad 2500 interwencji - mówi Ryszard Świderski, komendant powiatowy Państwowej Straży Pożarnej w Tarnowskich Górach i dodaje, ze w niektórych rejonach województwa nasi strażacy pracowali przez blisko dwa miesiące.

Przyznaje też, że gaszenie pożarów stanowi zdecydowaną mniejszość w statystykach interwencji straży pożarnej. Teraz nasi druhowie pomagają ofiarom wypadków samochodowych, czy też w usuwaniu zagrożeń ekologicznych.

Lucyna Ekkert podkreślała także, jak ważne było przeniesienie do komendy powiatowej straży powiatowego centrum zarządzania kryzysowego. To pozwoliło lepiej skoordynować działania służb ratunkowych. Podczas tegorocznego święta strażaków nikt jednak już nie wspomniał, że strażacy od kilku lat czekają na rozbudowę swojej komendy przy ul. Górniczej w Tarnowskich Górach.

Poprzedni zarząd powiatu obiecywał pomoc w załatwieniu wszelkich formalności własnościowych (trzeba było wykupić sąsiadującą z komendą działkę) oraz w dofinansowaniu inwestycji Komenda nadal nie jest jednak rozbudowana, a strażacy gnieżdżą się w niej razem z pogotowiem ratunkowym. Kiedy zatem można się wreszcie spodziewać rozpoczęcia tej inwestycji?

- Na to pytanie trudno mi odpowiedzieć. Muszę być na to środki. Póki co jesteśmy przewidziani w planie inwestycyjnym naszych zwierzchników, jednak czekamy w kolejce. To co mamy do zrobienia, remontujemy na bieżąco - mówi Świderski.

od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tarnowskiegory.naszemiasto.pl Nasze Miasto