Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tarnogórska Rada Miejska nadal nie przyznała inicjatywy uchwałodawczej mieszkańcom

Krzysztof Szendzielorz
Franciszek Nowak (z lewej) i Janusz Śnietka, wiceprzewodniczący tarnogórskiej Rady Miejskiej
Franciszek Nowak (z lewej) i Janusz Śnietka, wiceprzewodniczący tarnogórskiej Rady Miejskiej Krzysztof Szendzielorz
Choć była na to szansa na ostatniej sesji, to jednak tarnogórska Rada Miejska wciąż nie zdecydowała, czy dać tarnogórzanom możliwość zgłaszania projektów uchwał.

Stowarzyszenie „Góry Kultury” za pośrednictwem Platformy Obywatelskiej zgłosiło już w marcu do przewodniczącego Rady Miejskiej w Tarnowskich Górach projekt uchwały zmieniający statut miasta. Zaproponowane zmiany miały dać mieszkańcom możliwość występowania, pod określonymi warunkami, z inicjatywą uchwałodawczą. Projekt zmian wreszcie trafił pod obrady Radu Miejskiej w Tarnowskich Górach w środę. Jej wiceprzewodniczący Franciszek Nowak skierował go jednak do dalszych prac w komisji.

Trudno się zresztą dziwić takiemu posunięciu, bo radni opozycyjny klubu Platformy Obywatelskiej odpowiedzialni za zgłoszenie tego projektu (m.in. Łukasz Garus) byli akurat na sali sesyjnej nieobecni. Ci zaś, którzy uczestniczyli w obradach, jak Piotr Szczęsny, nie potrafili go przedstawić. Wpadka PO spowodowała znów przesunięcie głosowania nad inicjatywa obywatelską dla mieszkańców.

Przypomnijmy, że teraz w Tarnowskich Górach uchwały w jakiejkolwiek sprawie mogą zgłaszać burmistrz, przewodniczący rady, jej poszczególne komisje czy kluby radnych. Zmiany przygotowane przez stowarzyszenie „Góry Kultury” i PO zakładają, że z inicjatywą uchwałodawczą mogłaby występować grupa 300 mieszkańców. Musieliby się podpisać pod projektem nowej uchwały. Te podpisy zebrałoby pięć osób, które występowałyby jako komitet obywatelski. Ten zaś złożyłby projekt uchwały z całą dokumentacją do przewodniczącego rady.

W innych miastach regionu takie rozwiązania już dawno istnieją. Możliwość zgłaszania uchwał nie jest jednak zbyt często wykorzystywana. W prawie 300-tysięcznych Katowicach ludzie muszą zebrać pod swoją uchwałą 2000 podpisów. Na razie radni zajmowali się tylko dwiema sprawami: wprowadzeniem ulg dla wielodzietnych rodzin oraz barem mlecznym „Europa”. Dlatego katowickie Stowarzyszenie Wzajemnej Pomocy "Bona Fides" wystapiło do władz miasta z wnioskiem o zmniejszenie liczby osób, które muszą się podpisać pod projektem uchwały. Jednak przykład Zabrza pokazuje, że i to nie musi zachęcić do zgłaszania uchwał. Tu potrzeba 400 podpisów. Od 2008 r. mieszkańcy nie skorzystali z tej możliwości.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tarnowskiegory.naszemiasto.pl Nasze Miasto