(BYTOM) W piątek z Izby Wytrzeźwień przewieziono na II Komisariat Policji matkę trzyletniego chłopca, który w czwartek wieczorem wypadł z okna na drugim piętrze. 43-letnia kobieta spała wówczas pijana w mieszkaniu. Dziecko ma pękniętą śledzionę i przebywa w Górnośląskim Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach.
Do wypadku doszło w kamienicy przy ulicy Mickiewicza w Bytomiu. W czwartek kilkanaście minut przed 18.00 trzyletni chłopiec pozostawiony samopas przez pijaną matkę wychylił się przez okno mieszkania na drugim piętrze i wypadł. Przeżył, i nawet nie stracił przytomności po upadku, ale według wstępnej diagnozy lekarskiej ma pękniętą śledzionę i jest potłuczony. Wymaga leczenia.
- Tę tragedię można było przewidzieć. Dziecko tej pani było zaniedbane. Biegało nawet tego samego dnia nagie po podwórku. W tym czasie jego matka upojona winem spała w mieszkaniu. Już kilkakrotnie interweniowaliśmy nawet na policji w tej sprawie, ale bezskutecznie. W końcu musiało dojść do tragedii - opowiada Sabina Bonisławska, sąsiadka mieszkająca piętro wyżej.
Potwierdzają to inni sąsiedzi. Mówią, że dziecko, często wychylało się przez okno.
- Wtedy nawet do niego nic nie mówiliśmy, bo baliśmy się by nie wypadło patrząc w dół - dodaje pani Sabina.
- A pamięta pani podobną sprawę, parę miesięcy wcześniej, kiedy to dziecko o mały włos się nie zaczadziło, bo ona pijana spała, a w mieszkaniu zaczęło się palić. Już wtedy mówiłem, że tej kobiecie trzeba dziecko odebrać. Dla jego dobra - twierdzi mieszkający w tej samej kamienicy około 40-letni mężczyzna.
Oprócz trzyletniego chłopca, kobieta ma jeszcze troje innych pełnoletnich dzieci.
- Kiedy wkroczyliśmy do mieszkania zaraz po wypadku kobieta spała. Miała we krwi ponad dwa promile alkoholu. Przewieziono ją do Izby Wytrzeźwień - relacjonuje kom. Bogusław Kąkol, naczelnik Sekcji Kryminalnej Komendy Miejskiej Policji w Bytomiu.
W piątek już trzeźwą kobietę przywieziono do Komisariatu II. Tam została przesłuchana.
- Potwierdziła, że była pijana i dlatego doszło do nieszczęścia. Na pewno będziemy wnioskować o odebranie jej praw rodzicielskich - powiedział "DZ" kom. Henryk Kwiecień, komendant II Komisariatu.
Prosto z policji wyrodną matkę doprowadzono do prokuratury.
- Zastosowaliśmy wobec niej dozór policyjny i występujemy o odebranie jej praw rodzicielskich. Na szczęście dziecko nie będzie musiało mieszkać w pogotowiu opiekuńczym, bo jego ojciec ma dobrą opinię, pracuje, nie pije - mówi Halina Barwinek-Folek, zastępca bytomskiego prokuratora rejonowego.
Policja podsumowała majówkę na polskich drogach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?