- Od jakiegoś czasu szukam pracy. Kiedy w końcu znalazła się firma, która chciała mnie zatrudnić, skierowała mnie na badania lekarskie do Tarnowskich Gór. W poniedziałek 20 czerwca wsiadłem do autobusu linii 129. Chciałem kupić bilet u kierowcy, ale odpowiedział mi, że ich zabrakło. W okolicach Strzybnicy pojawili się kontrolerzy. Na nic zdały się tłumaczenia, że mam pieniądze na bilet i chciałem go kupić, czego kierowca był świadkiem. Wypisali mandat, ale go nie przyjąłem. Mam zamiar się odwoływać - opowiedział mieszkaniec Kotów (dane do wiadomości redakcji).
Czy mandat wypisany przez kontrolerów był słuszny? - Tak naprawdę nie mieli innego wyjścia. Przepisy jasno mówią, że do zajęcia miejsca w pojeździe komunikacji publicznej, należy mieć uprawnienia do korzystania z niej. W tym przypadku, takim uprawnieniem byłby bilet - wytłumaczyła Barbara Mrożek, powiatowy rzecznik praw konsumenta - Wszystko zależy teraz od przepisów wewnętrznych MZKP oraz tego jak zachowa się pasażer. Jeśli przepisy wewnętrzne organizatora przewozów zakładają, że kierowcy muszą mieć bilety jednorazowe, zwykłe odwołanie powinno wystarczyć. W innym przypadku, to MZKP byłoby podmiotem poszkodowanym - dodała.
Henryk Szudy, dyrektor MZKP uspokoił, że jeśli wersja pasażera się potwierdzi, mandat na pewno zostanie anulowany. Wystarczy, że wniesie odwołanie.
- Każdy kierowca jest zobligowany do tego, żeby na starcie kursu mieć co najmniej 20 biletów jednorazowych do sprzedaży. Zdarzają się jednak różne sytuacje, że może ich po prostu zabraknąć, np. wycieczka szkolna - wytłumaczył dyrektor MZKP - Nie jestem w stanie z góry wyrokować nad danym przypadkiem, bo każdy rozpatrujemy osobno. Mamy jednak możliwości techniczne, żeby sprawdzić: po pierwsze, czy w autobusie naprawdę nie było biletów. A po drugie, na monitoringu sprawdzimy czy ten pasażer naprawdę wykazał chęć jego zakupu. Jeśli to się potwierdzi - po wniesieniu odwołania - mandat na pewno zostanie anulowany - uspokoił.
MZKP nie ma też obaw przed pojawieniem się gapowiczów, którzy chcąc uniknąć kary, będą się tłumaczyli, że kierowca nie miał biletów. W każdym autobusie jest monitoring, a ponadto każdy wydrukowany bilet jest „śledzony” przez system i łatwo sprawdzić gdzie biletów mogło zabraknąć.
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?