KKS Tarnowskie Góry zagra w fazie play - off o wejście do II ligi

Mecz rozegrano na nowej hali sportowej przy Parku Wodnym w Tarnowskich Górach, a obejrzało go ponad 200 kibiców. Organizatorzy starają się ich przyciągać dodatkowy atrakcjami, w czasie przerw są losowane wejściówki do Parku Wodnego, do kina, a w minioną niedzielę były rozlosowane też trzy podwójne wejściówki na romantyczną kolację z okazji Walentynek w restauracji Brick. Sporym zainteresowaniem cieszy się rozgrywany w czasie dużej przerwy konkurs rzutu z połowy boiska, a na kibica, który trafi do kosza czeka nagroda w wysokości 500 zł.

Choć niedzielny przeciwnik tarnogórzan jest ligowym outsiderem, to o wyniku zawsze decyduje dyspozycja sportowa obu drużyn. Wygraliśmy pierwszy mecz w Gliwicach różnicą kilkunastu punktów, więc teoretycznie byliśmy faworytami spotkania. I tak też się stało. Po pierwszej kwarcie prowadziliśmy 16 punktami, na dużą przerwę nasi schodzili prowadząc 54:25. Przeciwnicy nie potrafili przedostać się pod nasz kosz, a na dodatek nie dopisywało im szczęście w rzutach. Nasi grali swobodnie, popisywali się zgrabnymi sztuczkami technicznymi i zapowiadał się prawdziwy pogrom. Jednak w czwartej kwarcie Michał Zalewski, trener KKS-u wpuścił na boisko zawodników rezerwowych i do 100 punktów nie udało się rzucić.

- Wyszliśmy na parkiet z silną wolą zwycięstwa. To jest sport i zawsze każdy wynik jest możliwy. GTK wystawiło jednak dzisiaj zupełnie inny skład, mieliśmy przewagę wzrostu i udało się ich wysoko pokonać. W fazie play-off na pewno nie odpuścimy. Przeciwnikiem będzie zespół z opolskiego, przed ligą graliśmy w turnieju ze Startem Dobrodzień i przegraliśmy nieznacznie. Dzisiaj mamy jednak zupełnie inną drużynę, obytą w lidze. Koszykówkę trenuję od 6 lat, zacząłem w grupie radzionkowskiej KKS-u. Kiedy skończyłem podstawówkę, przeszedłem do Tarnowskich Gór. Obecnie jestem uczniem II LO im. Staszica, w którym są tradycje koszykarskie. Tutaj wszyscy żyją koszykówką. Ostatnio wygraliśmy Licealiadę na poziomie powiatu – mówi Filip Kobek, zawodnik KKS-u.

- Naszą słabą postawę usprawiedliwia grypa w naszych szeregach. W ostatnim tygodniu miałem tylko trzech zawodników na treningach. To ostatnia kolejka, więc nie było żadnej możliwości jej przenieść. Trzeba było zakończyć po sportowemu ligę i grać. Trudno przecież oddać mecz walkowerem. Przywiozłem chłopaków bez treningu wzmocnionych kadetami – mówi Janusz Kołcz, trener GTK.

W najbliższą sobotę odbędzie się ostatnia kolejka rundy zasadniczej, a nasi koszykarze zagrają w Bielsku z DAAS Basket Hills, wiceliderem rozgrywek. Jeśli odniosą tam zwycięstwo, a trzeci w tabeli GKS Tychy przegra z liderującym MKKS Rybnik, to tarnogórzanie zakończą rozgrywki na trzecim miejscu.

– To duża sprawa, bo wtedy trafiamy na najsłabszą drużynę z opolskiego. Fajnie jest pomarzyć. Pewnie będziemy mieli miejsce czwarte i wtedy zagramy z pierwszą drużyną z grupy opolskiej. Będzie to prawdopodobnie Weegree AZS KU Politechnika Opolska. Teraz walczymy już bez presji, mamy za sobą bardzo udany sezon, jak na pierwszy rok gry w lidze – dodaje Michał Zalewski.

Pierwszą rundę play-offów, zespoły zagrają do dwóch zwycięstw, a pierwszy mecz już 27 lutego. Zwycięzcy pojedynków z I rundy play-off wejdą do II rundy, potem przed nimi jeszcze III runda baraży. Droga do awansu jest więc jeszcze daleka.

KKS TARNOWSKIE GÓRY – GTK II GLIWICE 85:40 (27:11, 27:14, 18:6, 13:9)
KKS: Kamil Kołodziejczak (7 pkt.), Łukasz Czompelik, Mateusz Zieliński (7), Szymon Stolarski (8), Marcin Kubica, Szymon Podgórski (12), Kuba Szmidt (7), Szymon Pietryga (4), Marek Stanek (4), Wojciech Szpyrka (21), Filip Kobek (10), Mateusz Ogrodnik (5).