18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nowe władze powiatu nie chcą samorządowego radia w Tarnowskich Górach

Krzysztof Szendzielorz
Józef Korpak był wielkim orędownikiem powołania rozgłośni powiatowej
Józef Korpak był wielkim orędownikiem powołania rozgłośni powiatowej Krzysztof Szendzielorz
Pomysł byłego starosty tarnogórskiego Józefa Korpaka o utworzeniu radia samorządowego wylądował w koszu.

Ekspansja tarnogórskiego starostwa na rynku medialnym jeszcze się nie rozpoczęła, a już upadła. Mowa o lokalnej stacji radiowej pod nazwą 4TG, którą w ubiegłej kadencji samorządu chciał powołać ówczesny starosta Józef Korpak. Nowy zarząd powiatu już radia nie chce.

Dlaczego? Po pierwsze dlatego, że na stację nie ma pieniędzy. Były zarząd powiatu nie zarezerwował na ten rok w projekcie budżetu ok. 800 tys. zł na pierwszy rok działalności stacji. Radia nie będzie też z powodu zamieszania prawnego. Gminom Kalety i Ożarowice, które także miały tworzyć spółkę medialną z powiatem, wojewoda śląski zakwestionował uchwały w tej sprawie.

Starostwu zresztą też, ale zarząd odwołał się do sądu administracyjnego, który akurat nie uchylił zaskarżonej uchwały Rady Powiatu. W starostwie jeszcze nie wiedzą dlaczego, bo nie mają uzasadnienia wyroku. Mimo tego nowy zarząd powiatu nie widzi potrzeby tworzenia lokalnej stacji.

- Jeśli radio miało służyć promocji powiatu, to są skuteczniejsze i tańsze metody na osiągnięcie tego celu - mówi Lucyna Ekkert.

Zgodnie jednak z uchwałą Rady Powiatu z czerwca 2009 roku, starostwo zaczęło tworzyć spółkę medialną. Samorządy wyłożyły na kapitał założycielki 30 tys. zł, w tym nieco ponad połowę dało starostwo. Spisano akt notarialny.

Powołano nawet radę nadzorczą i prezesa zarządu Jana Drechslera. Spółki ostatecznie jednak nie zarejestrowano w sądzie. W starostwie mówią, że na wynagrodzenia prezesa, czy członków rady nadzorczej nie wydano nawet złotówki. Uiszczono jedynie opłatę 900 zł na sporządzenie aktu notarialnego.

Powołanie spółki radiowej budziło wiele kontrowersji. Radny powiatowy Józef Burdziak zarzucał ówczesnemu staroście, że radio będzie jego tubą propagandową. Przypominał, że już teraz stacja nazywana jest prześmiewczo Radiem Józef.

Trudno się było dziwić takim zarzutom, bo w uzasadnieniu uchwały przejętej przez radnych znalazł się zapis mówiący: „władzom samorządowym, organizacjom i związkom gminnym brakuje medium do przedstawiania osiągnięć i zamierzeń". Ponadto wielu samorządowców na czele z burmistrzem Tarnowskich Gór Arkadiuszem Czechem twierdziło, że projekt jest nierealny pod względem finansowym.

Józef Korpak nadal broni swojego projektu.

- Uważam, że decyzja o rezygnacji z tworzenia radia powiatowego jest przedwczesna. Moim zdaniem dla tego projektu trzeba było stworzyć szerszą płaszczyznę porozumienia i zaprosić do niego miasta Tarnowskie Góry i Radzionków. Mnie się to nie udało. Myślałem, że to właśnie moja osoba jest przeszkodą, by w tworzenie radia zaangażowały się dwie największe gminy powiatu. Nie jestem już jednak starostą, więc nowy zarząd mógł podjąć negocjacje - twierdzi były starosta.

- Nie zarezerwowaliśmy w projekcie budżetu na ten rok pieniędzy, bo zakładaliśmy udział w tworzeniu stacji partnerów prywatnych, którzy także wyłożyliby środki na ten cel. Widać jednak, że ani prezes, ani rada nadzorcza spółki, jak i zarząd powiatu nie podjęli próby, by takich prywatnych partnerów pozyskać - dodaje Józef Korpak.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tarnowskiegory.naszemiasto.pl Nasze Miasto