Mecz Gwarka Tarnowskie Góry z Polonią Bytom bez gradu bramek, ale nie bez emocji
Mecz kończący ostatnią kolejkę piłkarskich rozgrywek III ligi pomiędzy Gwarkiem Tarnowskie Góry a Polonią Bytom rozegrano dopiero we wtorek, 10 września.
Policja nie wyraziła zgody na rozegranie go w minioną sobotę. Był to czas tarnogórskich Gwarków i decyzja Policji wynikała ze względów bezpieczeństwa, do którego zachowania stadion przy ulicy Wojska Polskiego nie jest przygotowany.
Dodatkowym warunkiem było rozegranie spotkania bez udziału kibiców gości, a wyznaczona godzina 15.30 sprawiła, że oglądało go zdecydowanie mniej kibiców niż zwykle.
Wysokie tempo w pierwszej połowie
Od pierwszych minut spotkania piłkarze obu drużyn narzucili wysokie tempo, a na dodatek szybkiej grze sprzyjała piękna pogoda. Lepiej swoje akcje konstruowali goście, którzy raz za razem zagrażali bramce gospodarzy.
Tymczasem w 11. minucie po akcji w polu karnym gości Sebastian Pączko dopadł piłki niecelnie wybitej przez zawodnika Polonii i strzałem z woleja ulokował w bramce bytomian.
Podrażnieni przeciwnicy rzucili się do odrabiania strat, przycisnęli gospodarzy i co chwila pod bramką Gwarka było groźnie. W 21. minucie Konrad Pipia wybił piłkę z linii bramkowej, chwilę później sytuację uratował Patryk Timochina.
Kiedy wydawało się, że tarnogórzanom udało się przetrzymać impet bytomian, Norbert Radkiewicz w 34. minucie w zamieszaniu podbramkowym celną główką wyrównał wynik spotkania.
Do końca pierwszej połowy oba zespoły miały jeszcze kilka okazji na zmianę wyniku, w Gwarku strzał Dawida Jarki bramkarz Polonii wybił z cudem na rzut rożny, Pączko też miał dwie swoje okazje. Tuż przed przerwą strzał jednego z zawodników gości Andrzej Wiśniewski z trudem przerzucił nad poprzeczką.
Piłkarze opadli z sił. Poprzeczka ratuje Polonię
W drugiej połowie gra widocznie siadła, bo piłkarze odczuwali skutki mocnego tempa w pierwszej odsłonie. Okazje na strzelenie gola mnożyły się z obu stron, jednak bramka nie padła.
W doliczonym już czasie gry gospodarze natarli z furią, bliski strzelenia gola był Pączko, a Kamil Bętkowski w ostatniej akcji meczu trafił w poprzeczkę.
Pomeczowe wypowiedzi
- Trudny mecz, lecz remis jest sprawiedliwy. Wiedzieliśmy czego się spodziewać, tym bardziej, że Polonia ma jeden z najsilniejszych zespołów w naszej lidze - zapewnia Kamil Cholerzyński, kapitan Gwarka.
- W pierwszej połowie bytomianie trochę nas zdominowali, a bramkę straciliśmy po wyraźnym błędzie naszej obrony. W drugiej połowie zagraliśmy lepiej, jednak kolejnej bramki nie udało się strzelić. W ostatniej akcji zabrakło kilku centymetrów. Szkoda, bo zwycięstwo dałoby nam przysłowiowego kopa - zapewnia Kamil Cholerzyński, kapitan Gwarka - dodaje Cholerzyński.
- Bardzo wyrównany mecz, oba zespoły mają niedosyt. Każda z drużyn mogła wziąć pełną pulę, bramka na 2:1 zamknęła by spotkanie - uważa Patryk Stefański, pomocnik Polonii.
Start w lidze trudno uznać za udany, ale mamy nową drużynę, uczymy się nowych schematów. Liczymy na odrobinę cierpliwości naszych kibiców, a my będziemy starać się grać coraz lepiej - mówi Stefański.
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?