Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Górnik Bobrowniki: Słaby mecz i utrata fotela lidera A Klasy [ZDJĘCIA]

Stanisław Wawszczak
Górnik Bobrowniki stracił pierwsze miejsce w A Klasie
Górnik Bobrowniki stracił pierwsze miejsce w A Klasie Stanisław Wawszczak
Górnik Bobrowniki przegrał na własnym boisku z Czarnymi Kozłowa Góra 1:2 (0:1) w meczu VIII kolejki rozgrywek o mistrzostwo bytomskiej A klasy. Gospodarze już od kilku sezonów atakują w lidze miejsce premiowane awansem, ale do tej pory przegrywali finisz.

W ubiegłym sezonie ukończyli rozgrywki na trzecim miejscu, tuż za plecami awansujących zespołów Dramy Zbrosławice i Żyglina. Teraz znowu rozpoczęli znakomicie, a do meczu z Czarnymi przystępowali jako lider i jedyna niepokonana jeszcze drużyna. Na odmianę Czarni, piąty zespół poprzedniego sezonu słabo rozpoczął rundę jesienną. Zaliczyli cztery porażki i zajmowali miejsce na początku dolnej części tabeli. W tej sytuacji gospodarze niewątpliwie wybiegli na boisko w roli faworyta.

Tymczasem już od pierwszych minut wyglądało, tak jakby to goście byli liderem tabeli. Po boisku poruszali się zdecydowanie szybciej, grali dokładniej i z większym zdecydowaniem. Raz za razem prezentowali ładne kombinacje i z łatwością przedostawali się w rejon pola karnego gospodarzy. Pierwsze ostrzeżenie Górnik otrzymał w 15 minucie, kiedy to po strzale jednego z napastników Czarnych piłka zatrzymała się spojeniu słupka i poprzeczki.

Chwilę później szybka akcja prawą stroną, celne dośrodkowanie i niepilnowany Alan Kudera z kilku metrów wpakował piłkę do siatki bramki gospodarzy. 0:1. Miejscowi próbowali odrobić stratę, ale grali wyjątkowo niedokładnie i nie potrafili stworzyć zagrożenia dla bramki gości. Jedyne okazje mieli Marian Kaminiorz, którego strzał z rzutu wolnego był zbyt słaby i Dariusz Kosak, który kilkakrotnie posyłał piłkę obok słupka. Czarni też mieli swoją szansę w 30 minucie, ale Przemysław Wycisk wyciągnął się jak struna i wybił piłkę na rzut rożny.

Na drugą połowę gospodarze wyszli bardziej zdeterminowani. Zaczęli grać wyraźnie lepiej i kiedy wydawało się, że lada moment padnie wyrównanie, to goście podwyższyli na 2:0. W 58 minucie jedna z ich kontr zakończyła się chaotyczną wybijanką pod bramką Górnika i w tym zamieszaniu Denis Kurzac z kilku metrów wepchnął piłkę do siatki. Gospodarze wprawdzie reklamowali rękę zawodnika gości, ale sędzia nie dopatrzył się tego błędu i nakazał rozpoczęcie gry ze środka pola. Utrata kolejnej bramki wpłynęła jeszcze bardziej mobilizująco na miejscowych.

Z upływem czasu osiągnęli wyraźną przewagę, a przez ostatnie 20 minut prawie nie schodzili z połowy Czarnych. W 74 minucie w kolejnym zamieszaniu przed bramką gości Paweł Duda przytomnie główkuje obok słupka i zdobywa bramkę kontaktową. Napór gospodarzy trwał nadal, ale ich strzały albo trafiały w słupki, albo mijały bramkę, albo w końcu wybijał je bramkarz Czarnych. Przyjezdni umiejętnie bronili się, sporo przy okazji faulując i dowieźli zwycięstwo do ostatniego gwizdka sędziego. Demonstracyjne okazywanie radości przez piłkarzy gości przed zejściem z płyty, wywołało wśród niektórych zawodników gospodarzy wybuch frustracji. Doszło do sporego zamieszania, z trudem opanowanego przez sędziów i porządkowych. Wynikiem tego mało sportowego zachowania były trzy czerwone kartki, dla bramkarzy obu zespołów i Damiana Fritscha z Kozłowej Góry.

- Szkoda straconych punktów, ale trzeba przyznać, że zagraliśmy słabe spotkanie. Przed meczem ustaliśmy, że zaatakujemy od pierwszej piłki i zdominujemy grę. Niestety, dostaliśmy na samym początku bramkę z kontry i musieliśmy gonić wynik. W grze mojego zespołu pojawiło się sporo nerwowości, w końcówce przycisnęliśmy, ale zabrakło skuteczności. Widać wyraźnie, że skuteczność jest naszym problemem. Musimy to poprawić, jeśli chcemy grać o najwyższe cele w lidze. Takie mecze musimy po prostu wygrywać, tym bardziej u siebie. Dzisiaj zabrakło Ryszarda Osmulskiego, ale to nie usprawiedliwia naszej gry. Latem utrzymaliśmy skład, doszedł tylko Paweł Duda z Piekar Śląskich – mówi Łukasz Suder, trener Górnika.

Przegrana kosztowała Górnika utratę miejsca na podium. Po VIII kolejce prowadzą rezerwy bytomskiej Polonii, a za nimi ze stratą jednego punktu plasują się Orzeł Biały Brzeziny Śląskie i Andaluzja Brzozowice Kamień. Bobrowniki są czwarte ze stratą dwóch punktów do lidera.

KS GÓRNIK BOBROWNIKI – DKS CZARNI KOZŁOWA GÓRA 1:2 (0:1)
BRAMKI: P. Duda (74) - Kudera (16), Kurzac (58)
GÓRNIK: Przemysław Wycisk – Dariusz Woźnica, Paweł Duda, Janusz Duda, Damian Matejczyk (65, Arkadiusz Ucieszyński) – Piotr Dziuk, Piotr Przybyło (55, Łukasz Suder), Maksymilian Tomala, Marian Kaminiorz - Manuel Chwolik (85, Jan Sojka), Dariusz Kosak.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tarnowskiegory.naszemiasto.pl Nasze Miasto