Czy w pyrzowickim porcie lotniczym dojdzie do pierwszego w historii strajku? Nie można tego wykluczyć. Do takiej akcji przygotowuje się NSZZ "Solidarność". Związkowcy nie mogą dogadać się z pracodawcą, co do podwyżek płac obsługi naziemnej lotniska.
Związkowcy trzy tygodnie temu weszli w spór zbiorowy z zarządem GTL LOT. W spółce tej pracują są m.in. bagażowi, ładowacze samolotów, kierowcy-mechanicy i sprzątacze. "Solidarność" twierdzi, że wiele osób z personelu naziemnego otrzymuje na rękę zaledwie około 1200 zł. Dodatkowym problemem mają być też duże dysproporcje w wynagradzaniu pracowników na tych samych stanowiskach. Związkowcy liczyli na rozmowy z zarządem swojej firmy.
- Przedstawiliśmy swoje propozycje, łącznie z nową tabelą wynagrodzeń, ale nie doszło do rozmów. Ustawa o rozwiązywaniu sporów zbiorowych mówi, że pracodawca powinien podjąć rokowania niezwłocznie - mówił nam we wtorek Sebastian Kołodziej, przewodniczący zakładowej "Solidarności". Rozmowy miały odbyć się w czwartek. Ostatecznie w środę, na wniosek zarządu spółki, negocjacje przeniesiono na 21 lutego.
- Zgodziliśmy się na przesunięcie terminu w geście dobrej woli, ale jest to termin ostateczny - podkreśla Sebastian Kołodziej.
Jeśli negocjacji nie będzie, to związek nie wyklucza dwugodzinnego strajku ostrzegawczego. W biurze zarządu GTL LOT nikt nie miał czasu, by odnieść się do zarzutów związkowców.
Rzecznik zarządcy portu lotniczego, czyli GTL-u, Cezary Orzech, podkreśla, że zapowiedzi strajku na razie firma przyjmuje ze spokojem.
- To sprawa wewnętrzna GTL LOT, ale trzymamy rękę na pulsie - zapewnia Orzech. - Nie możemy jednak dopuścić do sytuacji, w której zostałaby zakłócona praca portu lotniczego, a tym bardziej z powodu konfliktów w jednej ze spółek - dodaje. Gdyby doszło do strajku ostrzegawczego, GTL nie wyklucza wynajęcia innej firmy do obsługi samolotów.
To nie jedyny problem, jaki wiąże się z lotniskiem. Wraca sprawa utworzenia tzw. strefy ograniczonego użytkowania wokół portu. Taką strefe, zgodnie z prawem o ochronie środowiska, musi zostać utworzona wokoł zakładów, które emitują zanieczyszczenia poza obszar swojej siedziby. W przypadku lotniska chodzi głównie o hałas samolotów.
Kiedy Sejmik Śląski utworzy strefę, to GTL będzie mogło wypłacać odszkodowania dla właścicieli nieruchomości, by ci tak przebudowali domy, by hałas nie był problemem. W strefie nie można będzie jednak budować pewnych obiektów. Raz już sejmik taką strefę utworzył, ale mieszkańcy oprotestowali ją w sądzie, bo ograniczała ich prawo do własności.
Teraz GTL stara się o wydanie decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach rozbudowy lotniska. Znalazł się tam zapis o strefie. Dlatego radni w Ożarowicach podjęli uchwałę, by sprawą znów zajął się sąd.
- GTL próbuje utworzyć strefę za naszymi plecami. Kiedy będzie miał decyzję środowiskową, to wtedy w sejmiku pokaże dokument, by zgodnie z nim utworzyć strefę - mówi wójt Grzegorz Czapla.
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?