Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Derby powiatu: Remis pomiędzy Ruchem Radzionków a Gwarkiem Tarnowskie Góry

Stanisław Wawszczak
Derby powiatu tarnogórskiego. Remis w meczu Gwarka z Ruchem
Derby powiatu tarnogórskiego. Remis w meczu Gwarka z Ruchem Stanisław Wawszczak
Ruch Radzionków zremisował na własnym boisku z Gwarkiem Tarnowskie Góry 1:1 (1:0) w meczu VII kolejki rozgrywek o mistrzostwo IV ligi gr I. Mecze Ruchu z Gwarkiem zawsze przynosiły sporo emocji, a od czasu, kiedy oba zespoły grają w IV lidze, ich derbowe spotkania są pojedynkami prawie „na śmierć i życie”.

Przypomnijmy, że wiosenny mecz poprzedniego sezonu zakończył się w Radzionkowie poważnymi kontuzjami trzech piłkarzy Gwarka, wykluczając ich z gry do końca sezonu. Wtedy, po raz pierwszy w historii klubów na boisku przy Narutowicza wygrali tarnogórzanie, pozbawiając ostatecznie zespół cidrów szans na awans do baraży o wejście do III ligi. Teraz oba zespoły mają ten sam cel, wygrać ligę. Do sobotniego spotkania, przystąpiły one jako drużyny z czołówki tabeli. Gwarek co prawda był w tabeli pierwszy, ale strata Ruchu do niego wynosiła trzy punkty, więc wygrana gospodarzy sprawiała, że zespoły zrównały by się punktami.

Już początek meczu zapowiadał, że oprócz rywalizacji sportowej nie zabraknie na murawie indywidualnych porachunków między piłkarzami. Zaczęło się od niecelnego strzału Marcina Rosińskiego i kontry gospodarzy zakończonej groźnym strzałem. Ruch w tym okresie nieustannie atakował, a Andrzej Wiśniewski dokonywał w bramce gości prawdziwych cudów. W 8 minucie Piotr Rocki sfaulował bez piłki Rosińskiego, a ten w rewanżu podciął go bez pardonu. Po tym zdarzeniu obaj piłkarze doskoczyli do siebie usiłując sobie ręcznie wyjaśnić, kto zawinił. Stojący w pobliżu zawodnicy momentalnie nadbiegli celem wsparcia swoich kolegów w ustalaniu racji. Sędziowie z trudem opanowali szarpiącą się i przepychającą grupę piłkarzy. Rocki i Wiśniewski zobaczyli żółte kartoniki, ale to nie zmniejszyło napięcia panującego między piłkarzami.

Pierwszy kwadrans gry zdecydowanie należał do gospodarzy, którzy kilkakrotnie zmarnowali znakomite okazje do strzelenia bramki. Prym z ataku cidrów wodził Rocki, który popisywał się różnymi sztuczkami z łatwością mijając przeciwników. Najlepszą okazję miał Marcin Trzcionka, który w 41 minucie z kilku metrów główkował obok słupka. Chwilę później Dawid Hewlik, próbując powstrzymać wbiegającego w pole karne Daniela Skalskiego, spowodował jego upadek, co sędzia zakwalifikował jako faul. Pomimo protestów gości nakazał wykonanie rzutu karnego, a jego skutecznym egzekutorem okazał się Rocki. Na jedną minutę przed przerwą Ruch objął prowadzenie.

Po przerwie zespół Gwarka zaczął z większym animuszem. Widać było, że mocne tempo gry z pierwszej połowy, nadwyrężyło siły zespołu gospodarzy. Cofnęli się oni do tyłu szukając szczęścia w nielicznych kontratakach. W 54 minucie w zamieszaniu pod bramką Ruchu, Piotr Makowski głową skierował futbolówkę do siatki. Jak się potem okazało, wykorzystana wrzutka Rafała Kulińskiego była jedyną akcją zakończoną golem dla Gwarka.

Tarnogórzanie wręcz oblegli bramkę cidrów, ale ich piłkarze, mądrze kierowani przez Marcina Dziewulskiego skutecznie się bronili. W końcówce meczu piłkarze obu zespołów mocno odczuwali trudy spotkania i wielokrotnie łapały ich skurcze nóg, uniemożliwiając niektórym z nich dalszą grę. Gwarek atakował do końca, a w 85 minucie poprzeczka uratowała Ruch przed utratą bramki. Sędzia prowadzący mecz nie dopuścił do poważniejszych incydentów, choć między piłkarzami nieustannie iskrzyło. W czasie spotkania pokazał 11 żółtych kartek, z czego 8 zawodnikom gospodarzy.

- Przyjechaliśmy tu wygrać. Szkoda pierwszej połowy, w której zepchnęli nas na naszą połowę. Kłopoty sprawiał nam Rocki, nie znałem go wcześniej, ale widać, że to doświadczony piłkarz. W drugiej połowie opanowaliśmy grę i byliśmy blisko zdobycia zwycięskiej bramki. Cieszymy się z remisu, bo to było naprawdę ciężkie spotkanie. Konflikt z Rockim na początku meczu spowodował, że zeszło z nas trochę napięcie. Oba zespoły wybiegły na murawę zbyt nabuzowane – mówi Marcin Rosiński, kończący mecz z opaską kapitana Gwarka.

- Plan gry był taki, jak najszybciej strzelić bramkę, cofnąć się kontrolując grę i ewentualnie coś poprawić z kontry. Tymczasem pierwsza połowa była zdecydowanie dla Ruchu. Okrutnie wjeżdżali nam z lewej strony, stwarzali spore zagrożenie. Druga połowa była w naszym wykonaniu już zdecydowanie lepsza, ale upalna pogoda sprawiła, że ciężko było stale nakręcać grę. Kibice oglądnęli dobre spotkanie, które zakończyło się sprawiedliwym wynikiem. Szkoda, że w starciach między nami panują takie negatywne emocje. Z trybun padają tutaj obraźliwe okrzyki, w piłkarzy rzucane są przedmioty, są oni opluwani w trakcie schodzenia do szatni. W moją stroną i w kierunku Dawida Jarki padają niewybredne epitety. Zupełnie tego nie rozumiem. Ja kieruję się zawsze duchem sportowym, nigdy nie było we mnie żądzy odwetu. Nie widzę też takiej wśród naszych kibiców. Na stadionie w Tarnowskich Górach nigdy nasi kibice nie prowokują przyjezdnych. Myślę sobie, że w takiej sytuacji dobrze było by takie mecze rozgrywać na początku sezonu, kiedy jeszcze ich wynik o niczym nie decyduje – mówi Krzysztof Górecko, trener Gwarka.

- Dzisiaj, choć graliśmy z liderem, wyszliśmy wygrać. W każdym meczu gramy o pełną pulę, jednak dzisiaj szanujemy zdobyty jeden punkt. Z przebiegu spotkania wydaje się on sprawiedliwy, choć wyszliśmy zdeterminowani i na początku kontrolowaliśmy spotkanie. Pogoda dała się nam jednak we znaki, z powodu urazów zaczęli schodzić z boiska kolejni zawodnicy, psując opracowany plan gry. Trzeba powiedzieć, że już przed meczem niektórzy moi piłkarze byli dosłownie posklejani. Dziękuję wszystkim, bo zostawili na boisku mnóstwo zdrowia. Podsumowując, z Gwarkiem zremisowaliśmy, ale ze zdrowiem przegraliśmy – mówi Damian Galeja, trener Ruchu.

Po VII kolejce samodzielnym liderem została Warta Zawiercie, Gwarek zajmuje drugie miejsce ze stratą 2 punktów. Ruch jest na 7. miejscu ze stratą 5 pkt. do Warty. W najbliższą sobotę Gwarek wyjeżdża do Chorzowa na mecz z rezerwami Ruchu, ostatnim zespołem w tabeli, a Ruch do Będzina na trudny pojedynek z czwartą w tabeli Sarmacją.

KS RUCH RADZIONKÓW – TS GWAREK TARNOWSKIE GÓRY 1:1 (1:0)
BRAMKI: Rocki (44, karny) – Makowski (54)
RUCH: Bartosz Kucharski – Kamil Banaś, Michał Staszowski (67, Mateusz Nowara), Marcin Dziewulski, Daniel Skalski – Jakub Łabojko, Marcin Trzcionka (58, Sebastian Foszmańczyk, 70, Jakub Kukliński), Konrad Bąk, Mateusz Hermasz (75, Patryk Cepek) - Piotr Rocki, Robert Wojsyk.
GWAREK: Andrzej Wiśniewski – Bartłomiej Cymerys, Adam Dzido, Alexander Mrozek, Mateusz Śliwa – Patryk Timochina, Rafał Kuliński, Marcin Rosiński, Dawid Hewlik (74, Karol Pstuś), Dawid Jarka (65, Łukasz Polak) - Piotr Makowski (80, Adrian Sikora).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tarnowskiegory.naszemiasto.pl Nasze Miasto