Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Orzeł Nakło Śląskie zaliczył kolejny falstart[ZDJĘCIA]

Stanisław Wawszczak
Orzeł Nakło nie sprostał na własnym boisku Odrze Miasteczko
Orzeł Nakło nie sprostał na własnym boisku Odrze Miasteczko Stanisław Wawszczak
LKS Orzeł Nakło Śląskie przegrał na własnym boisku z HKS Odrą Miasteczko Śląskie 0:1 (0:1) mecz VI kolejki rozgrywek o mistrzostwo ligi okręgowej katowickiej gr. IV. Kiedy przed dwoma tygodniami Orzeł pokonał Cyklona Rogoźnik, drużynę z czołówki tabeli wydawało się, że zespół już okrzepł i stać go na kolejne zwycięstwa.

Mecz z Odrą był typowym spotkaniem derbowym, aczkolwiek minęły już czasy, kiedy takie pojedynki przyciągały liczne rzesze kibiców. Odra ma za sobą już ubiegłoroczne kłopoty, a pod ręką pracującego w Miasteczku od lipca trenera Tomasza Waca, nieźle wystartowała w obecnej rundzie jesiennej. W poprzedniej kolejce doznała porażki z wiceliderującą w tabeli Siemianowiczanką, więc mecz w Nakle na pewno miał być okazją do zatarcia złego wspomnienia.

Pojedynek ułożył się dla gości idealnie, bowiem już w 9 minucie objęli oni prowadzenie. Podczas jednej z akcji Odry, Grzegorz Szafrański, obrońca Orła wybijając piłkę wślizgiem, trafił nią w nogi Dariusza Banducha. Futbolówka odbita od nóg Banducha wpadła do siatki bramki gospodarzy, przelatując nad rozpaczliwie interweniującym bramkarzem. Po stracie gola zespół Orła zdecydowanie ruszył do przodu. W 20 minucie znakomitą okazję na wyrównanie miał Jarosław Stachowicz. Przebiegł kilkadziesiąt metrów prawą stroną i mocno uderzył z ostrego kąta na bramkę gości. Broniący bramki Odry Krzysztof Budny, był jednak tego dnia, jak się później okazało, nie do pokonania.

Kilka minut później przed szansą wyrównania stanął Kameruńczyk Attah Teche Abanda, pierwszy czarnoskóry piłkarz w nakielskich barwach. Strzał Abandy trafił jednak w słupek. Okazje gospodarzy przed przerwą zamyka jeszcze pojedynek sam na sam z Budnym Szymona Gawlińskiego.

Po przerwie oba zespoły toczyły wyrównany pojedynek, ale żadna ze stron nie stworzyła sobie klarownej sytuacji. W 65 minucie Roman Cegiełka, trener Orła zdecydował się na zmiany, desygnując do gry Mateusza Kubicę i Artura Działacha, 10 minut później doszedł do nich jeszcze Dariusz Karwat. Dokonane zmiany sprawiły, iż gra gospodarzy wyraźnie się ożywiła. Rezerwowi piłkarze starali się przyśpieszyć grę i zaczęli stwarzać groźne sytuacje. Najlepszą zmarnował Działach w 78 minucie główkując obok bramki, chwilę potem Gawliński trafił w słupek. Końcówka spotkania była bardzo emocjonująca, ale kolejna bramka nie padła.

- Przegraliśmy, ale moim zdaniem zagraliśmy dobre spotkanie. Jak zaskoczymy, to zaczniemy wygrywać. Zespół zgrywa się jeszcze. Potrzebujemy jednego takiego udanego meczu. Mamy szeroką ławę, ja gram dopiero trzeci mecz. W zeszłym sezonie było podobnie – mówił schodząc z boiska Szymon Gawliński, napastnik Orła.

- W pierwszej połowie kontrolowaliśmy grę, w końcówce spotkania niepotrzebnie daliśmy gospodarzom przejąć inicjatywę. Broniliśmy wyniku i udało się. Szczęście nam sprzyjało. Do drużyny latem doszło dziewięciu nowych zawodników, ciągle się zgrywamy. Odra to mój klub, czuję się tutaj potrzebny – mówił zadowolony Krzysztof Budny, kapitan Odry.

- Cieszę się ze zwycięstwa, bo Orzeł pomimo lokaty w dolnej części tabeli nie jest słabym zespołem. W Nakle zawsze trzeba zwycięstwo wyszarpać. Wielokrotnie schodziłem tutaj pokonany. Dzisiaj po raz pierwszy udało mi się wygrać jako trenerowi, kiedyś jako zawodnik też jeden raz tu wygrałem. Mam wielki szacunek dla tego klubu. My jesteśmy w górze tabeli, mamy jedenaście punktów, które zostały ciężko wywalczone – mówi Tomasz Wac, trener Odry.

- Wyszliśmy na boisko, żeby wygrać. Mieliśmy unikać długich piłek na środek boiska, gdy tymczasem większość ich tam była posyłana. A środku wyraźnie nie radziliśmy sobie. Straciliśmy dość przypadkową bramkę i szkoda niewykorzystanych okazji. Chcieliśmy zagrać dla kibiców dobry mecz. Abanda grał w III lidze w Piotrówce i potrafi grać w piłkę. Pokazuje to na treningach. Jest po ciężkiej kontuzji i jeszcze podczas meczu gra ostrożnie. Mój zespół będzie wygrywać, bo jest dobrze przygotowany do sezonu, jest silny jakościowo, trzeba tylko to zgrać – zapewnia Roman Cegiełka, trener Orła.

Po VI kolejce Odra jest w tabeli na 5. miejscu, Orzeł spadł na 13. Pozostałe nasze zespoły też dobrze grały. Orzeł Miedary pokonał Cyklon 4:2 i jest w tabeli trzeci, Sokół Orzech pokonując Łazowiankę 1:0 odniósł drugie jesienią zwycięstwo i awansował na 12. miejsce. Unia Świerklaniec zremisowała z imienniczką z Dąbrowy Górniczej 1:1 i jest 10.
LKS ORZEŁ NAKŁO ŚL. – HKS ODRA MIASTECZKO ŚL. 0:1 (0:1)
BRAMKA: Banduch (9)
ORZEŁ: Łukasz Eliasz – Grzegorz Szafrański, Krzysztof Szymański, Łukasz Stolarczyk, Maciej Janusz (75, Dariusz Karwat) – Jarosław Stachowicz (65, Mateusz Kubica), Dawid Hajda, Daniel Brzezina, Marcin Hoinkis (81, Kamil Salwin) – Attah Teche Abanda (65, Artur Działach), Szymon Gawliński.
ODRA: Krzysztof Budny – Paweł Kapica, Patryk Turowski, Ireneusz Adamski, Łukasz Bereska – Łukasz Drabik, Szymon Morgała, Piotr Pawlak (80, Adrian Biela), Dariusz Banduch – Piotr Ibrom (70, Marcin Chuptyś), Mateusz Żak.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Orzeł Nakło Śląskie zaliczył kolejny falstart[ZDJĘCIA] - Tarnowskie Góry Nasze Miasto

Wróć na tarnowskiegory.naszemiasto.pl Nasze Miasto